Historykon

Szlakiem fortyfikacji _ Filipów

admin,

28 września 1939 roku, tuż po kapitulacji stolicy, między III Rzeszą i ZSRR został podpisany traktat o granicach i przyjaźni (zwany II paktem Ribbentrop- Mołotow). Linia demarkacyjna, dzieląca wpływy obu państw w podbitej Polsce przebiegała wzdłuż Pisy, Narwi, Bugu i Sanu. Część ziem zajętych przez III Rzeszę została wkrótce rozdzielona na tereny Generalnego Gubernatorstwa i tereny włączone do Niemiec. Suwalszczyzna znalazła się w niemieckiej prowincji Prusy Wschodnie.

Już 30 września 1939 roku podjęto decyzję o budowie umocnień granicznych, mających chronić niewielkie siły Wermachtu, zgrupowane na wschodnich terenach, zajmowanych przez III Rzeszę. Zaplanowano umocnienia strefy Prus Wschodnich i Południowych Prus Wschodnich. Odcinek „ Północ” podzielono na 5 pododcinków.

 

Jednym z nich był około 70-kilometrowy pododcinek „Suwałki” , rozciągający się między jeziorem Wisztynieckim i Rajgrodzkim. Jego oś przebiegała po cięciwie łuku linii granicy wokół cypla suwalskiego, dlatego też Niemcy nadali mu nazwę Pozycja Cięciwowa Suwałki (B. Perzyk, Zabytki fortyfikacji pozycji granicznej Prus Wschodnich z lat 1939-45, czynnikiem o istotnym wpływie na atrakcyjność turystyczną powiatu suwalskiego).

 


Przy budowie kierowano się zasadą, że jedna dywizja musiała bronić odcinka o długości 40-50 km. Ustalono, że punkty oporu rozmieszczone będą łańcuchowo, w odległości od 500 do 1000 metrów i powiązane będą ogniem broni maszynowej oraz armat ppanc. W schemacie wykorzystano naturalne przeszkody terenowe- jeziora, bagna, rzeki, zagajniki itp. Wykonywano urządzenia obronne z drewna , lub o konstrukcji drewniano – ziemnej, rowy komunikacyjne, ukrycia z blachy falistej i zasieki z drutu kolczastego. Na terenach blokujących szlaki komunikacyjne punkty oporu były wzmocnione przez betonowe i żelbetonowe schrony.

 

W 1940 roku wykonano 43 budowle. W Prawym Lesie znajdowały się 2 schrony, w Filipowie Drugim – jeden, w Filipowie (Pierwszym) – 14, Bakałarzewo posiadało 13 obiektów i tyle samo- Raczki.
W przededniu radzieckiego natarcia w 1944 roku pozycje wzmocniono jeszcze budowlami zwanymi przez żołnierzy „Kochtopfe” czyli „garnkami Kocha”- na cześć ich twórcy gauleitera Prus Wschodnich Ericha Kocha. Były to małe schrony dla zaledwie jednego żołnierza. Właściwie ich obrońcom nie pozostawiały żadnych szans na przeżycie.

 

Pierwsza faza budowy schronów trwała do maja 1941 roku. Prace przerwano po wyjściu wojsk z Prus Wschodnich do działań na froncie. Pozostały tu tylko jednostki, które kończyły schrony najbardziej zaawansowane w budowie. Do wiosny 1944 roku trwał dozór i ograniczona konserwacja obiektów, sprawowana przez personel komendantur fortecznych w Królewcu i Giżycku oraz lokalne siły porządkowe (za B. Perzyk).

 

 

Budową zajmowała się niemiecka Organizacja Todt (niem. Organisation Todt) która zatrudniała Niemców, podlegających obowiązkowi pracy. Tworzyły ją zarówno firmy budowlane, jak i przedsiębiorstwa prywatne. Zatrudnieni tu byli początkowo Niemcy niezdolni do służby wojskowej oraz przedpoborowi. Przy pracach nie związanych z budową obiektów wojskowych zatrudniano przymusowo także robotników i inżynierów z krajów okupowanych.

 

Wiosną 1944 roku przystąpiono do rozbudowy Pozycji Granicznej. Drewniane schrony wymagały remontu, postanowiono też wybudować to, czego wcześniej nie zdążono. Aby linia fortyfikacji stanowiła skuteczną barierę ochronną, musiała być ciągła. Wzdłuż frontu fortyfikacji zaczęto kopać rowy komunikacyjne, pozycja na całej długości musiała mieć szczelne przeszkody przeciwpiechotne i przeciwpancerne.

 

Rozbudowa trwała niecałe trzy miesiące, ponieważ w połowie października 1944 roku przed Pozycją Graniczną pojawiły się wojska radzieckiego 3 Frontu Białoruskiego. Tak szybkie zbliżanie się wojsk rosyjskich zaskoczyło Niemców. W pośpiechu opuszczali oni schrony. Do dziś krążą opowieści o niedopitej herbacie, czy porozrzucanych częściach umundurowania.
Armia Czerwona opanowała umocnienia na północ od Przerośli, bardzo szybko dotarła aż po Filipów i ruszyła w stronę Gołdapi. Niemcom udało się odeprzeć atak wojsk rosyjskich i linia frontu ustabilizowała się na Suwalszczyźnie, do czego wykorzystano najsilniejsze fragmenty umocnień wzdłuż Rospudy – jezioro Garbaś- Raczki.

 

Tymczasem już w październiku radziecka Kwatera Główna podjęła decyzję o zburzeniu zajętych umocnień niemieckich. W listopadzie radzieccy saperzy wysadzili w powietrze żelbetonowe i betonowe schrony, znajdujące się na opanowanym fragmencie Pozycji Granicznej w rejonie od Filipowa do Przesławki. Wysadzone te schrony, które uważano za szczególnie ważne.

 

 

 

Proces usuwania konstrukcji drewnianych i obiektów ziemnych następował stopniowo po wojnie. Drewno przeznaczono na opał i budulec, rowy strzeleckie i przeciwczołgowe zasypano w celu pozyskania gruntu, za sprawą działania czynników naturalnych znikały ziemianki i rowy komunikacyjne. Do końca 1946 roku wojsko oczyściło teren z min i drutu kolczastego.
Od 1959 roku 33 obiekty (w Prawym Lesie, Filipowie, Bakałarzewie i Raczkach) zaewidencjonowano jako mienie wojskowe, jednak nie były one konserwowane.

 

W latach 70-tych państwo zrezygnowało z praw własności do pozostałości po fortyfikacjach i stały się one majątkiem właścicieli gruntów.