Historykon

POW – sekcja Motule, gmina Czostków

admin,

Wstęp

Motule Nowe to wieś w gminie Filipów. Aktualnie liczy około 44 gospodarstw, niewiele więcej niż w okresie II Rzeczypospolitej, trudno zaś na podstawie zachowanych dokumentów stwierdzić, jaka ich liczba funkcjonowała w okresie przed I wojną światową.

 

Znając dzieje Suwalszczyzny nietrudno zrozumieć, co skłoniło młodzież wiejską do wstępowania w karne, podobne wojskowym oddziałom sekcje Polskiej Organizacji Wojskowej. Była to tęsknota za własnym państwem, chęć stabilizacji, zapewne również romantyczny bunt nastolatków , gotowych na wielkie czyny u boku osławionego Piłsudskiego.

Motulscy Peowiacy w chwili wstępowania do sekcji mieli po 17, 18 lat.

Członkiem POW zaś mógł być każdy Polak, który miał ukończonych 17 lat życia.

Oddziały były oparte na zasadach wojskowych, członkowie składali przysięgę i tworzyli jednostki wojskowe- sekcje. Sekcje składały się z 10 ludzi i podległe były komendantowi.

W życiorysie  Władysława Panka znajduje się  opis „procedury” wstąpienia do organizacji:

„ W dniu 17 sierpnia 1918 roku wstąpiłem do POW pod pseudonimem ”Wrona” złożyłem przysięgę na ręce komendanta POW Wielgata, który pod pseudonimem mianował się „Lot” poczem już byłem czynnym członkiem POW sekcja Motule gmina Czostków…”

Władysław Panek w wieku 18 lat.

O działalności organizacji przed 1918 rokiem mówi inny dokument, udostępniony autorce tekstu przez Centralne Archiwum Wojskowe – list W. Panka do Komisji Krzyża i Medalu Niepodległości . Opisując swą działalność  pisał:

„Wstąpiłem do POW(…)narażając się na szykany, rewizje nie tylko osobiste ale i rodziców, którym groziło aresztowanie i konfiskata oraz internowanie, gdyż byłem przez Niemców śledzony. Mimo to nie zważając na nic pełniłem przyjętą na siebie funkcję w myśl złożonej przysięgi peowiackiej, zbierając wszelkie możliwe informacje kradłem broń i amunicję którą oddawałem dla organizacji, namawiałem swoich kolegów, by wstępowali do POW…”

Wśród innych motulskich Peowiaków należy wymienić śp. p: Pawła Wrotkowskiego, Jana Wrotkowskiego, Marcina Rolę, Szymona Jurka, Jana Jurka, Aleksandra Wochnika, Bolesław Michnę, Teodora Panka, Alfonsa Szymańczyka.

Odzyskiwanie niepodległości

Podczas gdy młodzież Polski „centralnej” cieszyła się wolnością ojczyzny, młodzież motulska pozostawała pod okupacją. Była to okupacja niemiecka, gdyż kresy północno- wschodnie wchodziły w skład  tzw. Ober- Ostu a co za tym idzie były administracyjnie oddzielone od ziem Królestwa.„Przedłużająca się okupacja Suwalszczyzny była uzasadniana koniecznością zapewnienia ochrony przed niebezpieczeństwem rosyjsko- bolszewickim, w rzeczywistości chodziło o dalszą eksploatację ekonomiczną terenów, a przede wszystkim o utrzymanie linii komunikacyjnych pozwalających na ewakuację tysięcy niemieckich żołnierzy pozostających na terenie Ukrainy. Ten ostatni argument przemawiał również do strony polskiej, stąd też Sztab Generalny WP kwestię przyłączenia Suwalszczyzny odsuwał na plan dalszy…”

Argumenty te były przyczyną powstrzymania się od zdecydowanych wystąpień oddziałów POW, o czym występuje wzmianka w życiorysie W. Panka:

„W dniu 11 listopada 1918r.na skutek otrzymanego rozkazu stawiłem się z wielu innymi pod miasto Suwałki w celu rozbrojenia kwaterującego w Suwałkach oddziału niemieckiego, lecz z niewiadomego mi powodu tamże rozbrojenie nie nastąpiło zmuszeni byliśmy rozejść się.”

Spotkanie o którym jest mowa w życiorysie odbyło się na cmentarzu parafialnym. Była to alarmowa koncentracja oddziałów podległych komendantowi POW na okręg suwalski- Aleksandrowi Putrze, organizatorowi POW na Suwalszczyźnie…„ Z radością i ochoczo wszystkie oddziały, nawet z najdalszych miejscowości jak Przerośl, Filipów, Posejnele, Sejny stawiły się nocą na oznaczone miejsca, uzbrojone w kto co miał- od karabinów do lanc, lub samych szabel. Około tysiąca ludzi gotowych do walki, z niecierpliwością oczekiwało na cmentarzu rozkazu ruszenia na Niemców, którzy owej nocy odbywali w Arkadji burzliwe zebranie. Wedle oświadczenia A.Putry komendę nad całością objął pułkownik Arnold. Niemcy owego wieczoru byli na zebraniu i większość z nich była przygotowana do oddania broni- trzeba było ich atakować. W tak dogodnej chwili brak było człowieka, który by się zdecydował wziąć na siebie odpowiedzialność, rozkazał poszczególnym grupom zająć pewne obiekty jak koszary, pocztę, komendanturę powiatu…” Autor tej wypowiedzi uważa, że Suwalszczyzna była przygotowana na wyzwolenie się własnymi siłami od okupanta niemieckiego. Niemieckie oddziały stacjonujące w tzw. koszarach kawaleryjskich w Suwałkach były silnie zdemoralizowane, pod wrażeniem doznanych klęsk i przegranej wojny czuły się niezbyt pewnie, nie na właściwym miejscu, gotowi na wszelkie ustępstwa. Jednakże o przebiegu akcji zadecydowała, jak już wspomniałam polityka sztabu armii, nie zaś decyzje jej podkomendnych.Organizacja pozostawała więc nadal w konspiracji, przygotowując się do udziału w narastającym konflikcie polsko- niemiecko-litewskim, gromadząc broń, sabotując niemieckie działania, doskonaląc umiejętności strzeleckie i musztrę…

Powstanie sejneńskie (23-25 VIII 1919)

Akcja w której wzięli udział motulscy Peowiacy to powstanie sejneńskie (23- 25VIII1919). Jego celem było opanowanie powiatu sejneńskiego zajmowanego przez Niemców a później Litwinów (wbrew postanowieniom Ententy). Do Sejn wyruszyła część Peowiaków okręgu suwalskiego , pod dowództwem podchorążego Łankiewicza, tworząc „samodzielna kompanię”. ”. W życiorysie Władysława Panka znajduje się zapis:

„Następnie w dniach 23-25 sierpnia 1919 roku brałem czynny udział w walkach na Sejny pod komendą p.Łankiewicza.”

Samodzielna kompania podchor. Łankiewicza rozpoczęła swoją akcję „pod Sejnami” jeszcze w nocy. O godz. 1.00. rozbroiła załogę litewską w Krasnopolu, biorąc do niewoli oficerów i 40 jeńców. Po zostawieniu jednego plutonu, kompania wyruszyła na Ryżówkę. W zabudowaniach majątku wzięła do niewoli kapitana i 20 żołnierzy. W dalszym marszu żołnierze Łankiewicza zdobyli miejscowość Tartak (bez strat) wraz z załogą litewską ( 60 żołnierzy).Następnie – po przeorganizowaniu w miejscowości Tartak i zaopatrzeniu w furmanki, – oczyścili z małych placówek litewskich miejscowość Wigry i wzdłuż rzeki Czarnej Hańczy skierowali się przez Wysoki Most i Biłogóry do Sejn.W tym czasie powstańcy sejneńscy umocnili swe pozycje na przedpolach miasta. Wkrótce komendę nad Sejnami objął dowódca 1 kompanii podch. Lech Juszczyk, który w porozumieniu z przedstawicielami miasta utworzył Tymczasowy Zarząd Miasta. Z więzienia wypuszczono wszystkich więźniów politycznych. Jednakże w nocy z 24/ 25 sierpnia jeden z księży litewskich (w kobiecym przebraniu) przedostał się do oddziałów litewskich, donosząc o liczebności i rozmieszczeniu sił polskich w Sejnach.Wkrótce (ok. 4.30) wojska litewskie wsparte oddziałami niemieckimi zaatakowały i po dwugodzinnej walce zajęły miasto. „Powstańcy, broniąc się zawzięcie ulegli przeważającym siłom przeciwnika i zmuszeni zostali do opuszczenia miasta, pozostawiając tam ciężko rannych, których Litwini pomordowali.”   Zginęło wówczas 16 żołnierzy, w tym główny organizator powstania podporucznik Rózga- Zawadzki. Kompania podchorążego Łankiewicza po rozbrojeniu kolejnych litewskich placówek (Żubryn, Macharce…) dotarła do Sejn 25 sierpnia około godz. 800. Przybył także pododdział karabinów maszynowych 41 p.p. Rozpoczęto kontratak. Po zaciętych walkach miasto odzyskano, jednakże w trakcie obecności oddziałów litewsko- niemieckich bardzo ucierpiała ludność cywilna. Ograbiono wiele polskich domów, ludzi bito, katowano…

W. Panek opowiadał, że szosa sejneńska była „czerwona od krwi”.Zszokowani kilkugodzinną bytnością oddziałów litewsko- niemieckich mieszkańcy Sejn odetchnęli, gdy wkrótce zaczęły przybywać kolejne jednostki pułku. Pogrzeb dotychczasowych ofiar walki (grzebano Polaków i Litwinów) przerodził się w demonstrację patriotyczną, która potwierdziła chęć przynależności  ludności Sejn do Polski.

W. Panek z kolegami

Wojna polsko- bolszewicka

 

Po ukończeniu „ akcji pod Sejnami” Władysław Panek wrócił do domu. Jednak, jak sądzę, mimo, iż był potrzebny w gospodarstwie, bardziej potrzebny czuł się ojczyźnie. Poza tym tak jak i wszystkich młodych patriotów  tamtego okresu , rozpierała go aktywność i chęć walki, póki trwała.  Życiorys wskazuje, że był „czynnym POW” do września, zaś następnie wstąpił do wojska. W życiorysie znajduje się zapis:
„W dniu 10 września1919 roku wstąpiłem do wojska jako ochotnik i służyłem w stopniu szeregowca w 41 p.p.”

Plutonowy Marcin Rola odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari V klasy

Do 41 pułku piechoty wstąpili inni koledzy W. Panka- Marcin Rola, Paweł Wrotkowski…i in.Służba w 41 p.p to szlak bojowy znany w historii jako wojna polsko- bolszewicka z epilogiem pod Warszawą.Ten szlak wyznaczają groby polskich żołnierzy poległych pod Mińskiem, w Kijowie, Radoszkowicach, Grodnie, Ostrołęce, Modlinie, Warszawie…  Opis szlaku bojowego 41 p.p. to obrazy krwawych bojów i zmagań w imię niepodległości kraju i spokojnego życia przyszłych pokoleń. Opowiadając o nim, można  nakreślić sylwetki  żołnierzy, który we wspomnianych walkach uczestniczyli. Strzelali, walczyli na bagnety, pokonywali forsownym marszem olbrzymie odległości. Często bywali wyczerpani, spragnieni i głodni. Niejednokrotnie spędzali noce bez dachu nad głową, zmęczeni i brudni. Nie wszędzie witano ich jako bohaterów. Do dziś zachowałam w pamięci opowieści o nienawiści, jaką dawano odczuć Polakom znajdującym się na terenach litewskich, czy ukraińskich.Mimo to ani mój dziadek, ani inni Peowiacy nigdy nie wątpili w słuszność tej walki.

Peowiacy

Wyznanie Peowiaka

Do 23 grudnia 1921 roku Władysław Panek służył w wojsku, podobnie inni Peowiacy z Motul. 41pułk piechoty skoszarowany był w Suwałkach. Żołnierze pułku brali udział w pracach na rzecz miasta m.in. odbudowano i powiększono suwalskie koszary.  Po odbyciu służby wojskowej powracali na tereny wsi, pozostając w gospodarstwach lub przenosząc się na ziemie uzyskane w nagrodę za służbę ojczyźnie. Nie rezygnowali jednakże z działalności patriotycznej.  W owym czasie w Szkole Podstawowej w Motulach Nowych działało koło młodzieżowe-„ Siew”, które nawiązało współpracę z lokalnymi działaczami POW. Peowiacy byli częstymi gośćmi w szkole. „Organizacja „Siew”miała sztandar, z którym wyjeżdżała na uroczystości państwowe do Suwałk i do innych miejscowości”.

Patriotyczną ideologię służby Ojczyźnie znaleźć można w „Wyznaniu Peowiaka” znajdującym się w Legitymacji Członkowskiej Związku Peowiaków:

„Wyznanie Peowiaka

1. Związek Peowiaków jest ściśle związany z tradycją Polskiej Organizacji Wojskowej, stworzonej i kształconej przez Komendanta Józefa Piłsudskiego dla najszczytniejszej służby Ojczyźnie.

2. Bogactwem i przywilejem Związku Peowiaków jest przeszłość P.O.W. krwią i miłością zaznaczona na fundamentach wyzwalającej się Polski. Najwyższą powinnością wszystkich Peowiaków jest utrwalenie w sercach Polaków twórczych haseł i wskazań Wielkiego Budowniczego Zmartwychwstałej Ojczyzny, a Ukochanego Wodza Naszego Marszałka Józefa Piłsudskiego. Prowadzić one winny następne pokolenia do chwały, jak nas prowadziły do wolnej i potężnej Rzeczpospolitej.

3. Peowiak musi być zawsze wiernym złożonemu przed laty ślubowaniu, że w każdej chwili gotów jest oddać życie i zdrowie Ojczyźnie i, że uważa służbę dla Państwa za zaszczytny obowiązek .

4. Peowiak musi być czynnym obywatelem kraju, w miarę swych uzdolnień i sił, bo wstąpił do szeregów dla pracy ofiarnej i świadomej celu- dobra Ojczyzny.

5. Peowiak musi być opanowanym karnym, chętnym, punktualnym i ścisłym  wykonawcą zarządzeń swych Władz, tak państwowych jak i związkowych, bo w ten sposób zapobiega rozproszeniu energii państwa i związku.

6. Peowiak ceni najwyżej w sobie i współobywatelach dzielność i godność osobistą, godnie i dumnie nosi miano Peowiaka. W pracy wyróżnia go nastrój wysoki i pełen powagi, oraz wytrwałość i równowaga bez względu na przeciwności.

7. Peowiak nie pozwoli na zniesławienie Majestatu Rzeczypospolitej i jej uosobienia, Prezydenta oraz Pierwszego Marszałka Polski a Komendanta Głównego Generała Edwarda Rydza- Śmigłego.

8. Peowiak pamięta o tem, że służy wielkiej sprawie, całym więc życiem świadczy, iż rozumie doniosłość celu swej pracy i wysoką odpowiedzialność, jaką wziął na siebie, wstępując do Związku. Zawsze i wszędzie stara się świecić przykładem otoczeniu, wzmacniając wiarę w siły narodu, zwalczając ciemnotę, warcholstwo, sobkostwo i prywatę, które  zgubiły ongiś Polskę.

9. Peowiak walczył o wolność wszystkich Polaków, szanuje więc przekonania wszystkich współobywateli, o ile zdążają do dobra ludzkości i dobra Rzeczypospolitej, przeciwne tępi jak najostrzej.

10. Wszyscy Peowiacy są sobie równi. Peowiak jest serdecznym, oddanym bratem Peowiakowi. Peowiak ma prawo żądać wszelkiej pomocy od Peowiaka i bezinteresownego sprawiedliwego poparcia.                                                                                                                                                                                                                                                                       ZWIĄZEK  PEOWIAKÓW

Spotkania i zjazdy

Piękna i szczytna była  ideologia Peowiaków. Był to dekalog zgodnie z którym żyli i działali nie tylko w Związku, ale i na co dzień.  Władysław Panek należał do tzw. „czynnych Peowiaków”. Brał aktywny udział w spotkaniach Związku, zjazdach i zlotach. Odbywały się one w różnych miejscach- Filipowie,Suwałkach, Sejnach, Grodnie… Bardzo często były to spotkania okolicznościowe- np. upamiętniające szczególne dla POW i Piłsudczyków okazje (bój pod Lidą, rocznica powstania sejneńskiego i in.). Suwalskie spotkania odbywały się zazwyczaj w Reducie (obecnie Muzeum Okręgowe) lub Resursie (aktualnie- Dom Kultury). Podczas takich zjazdów „ panował podniosły nastrój: przypomnienia koleżeńskie i wspomnienia z czasów walk o niepodległość były tematem rozmów”.

W 1935 roku zmarł Józef Piłsudski. Na jego pogrzebie obecni byli członkowie POW z Motul (W. Panek jako jeden z wielu Peowiaków konwojował serce Piłsudskiego do Wilna).

K. Panek : Legenda POW przetrwała lata. W pokoju mego dziadka, odkąd sięgam pamięcią wisiało zdjęcie grupowe- pamiątka jednego ze zjazdów Peowiaków. Pamiętam również rozmowy starszych panów – były to wspomnienia o Rydzu Śmigłym, Piłsudskim, wojnie polsko- bolszewickiej… W opowieściach tych słychać było tęsknotę.

Źródła:

pamiątki rodzinne, gazeta Peowiak z 1932r,
Legitymacja członkowska Związku Peowiaków 1934r,
Zarys historii wojennej pułków polskich 1918-1920, 41 pułk piechoty im Marszałka Józefa Piłsudskiego,

Opracowanie: K.Panek