Historykon

„Kukowianka” z Motul

admin,

Tradycja i historia stanowią ważny element naszej kultury. Edukacja jest jej częścią. Bywa, że nawet krótki okres nauki zapada uczniom w pamięć i trwa przez całe życie. Niezwykle ciekawą jest opowieść o pierwszej powojennej Żeńskiej Szkole Rolniczej w Kukowie 90- letniej pani Zofii Bednarek („z domu” Rola), mieszkanki wsi Nowe Motule.  

 

W roku 1938 mając lat 17 Zofia B. była uczennicą tej placówki. Nauka w  szkole trwała 1 rok. W szkole uczyło się  52 dziewcząt z powiatu suwalskiego i sąsiednich.  W zakres programu nauczania wchodziły przedmioty ogólnokształcące z zakresu 7 klas szkoły podstawowej. Szkoła posiadała do swej dyspozycji gospodarstwo 10 ha.

Oprócz nauki ogólnokształcącej uczennice pracowały w gospodarstwie. Były przygotowywane na gospodynie, gdyż- jak twierdzi Zofia B. „ w tych latach tylko rolnictwo się liczyło”. Dziewczęta mieszkały w  internacie, samodzielnie przygotowywały posiłki dla siebie i personelu nauczycielskiego ( 6-7 osób). Szkoła posiadała 6 krów, chowała dużo świń, była hodowla kur. Uprawiane było zboże, ziemniaki, warzywa.  Dziewczęta uczyły się gotowania, pieczenia, podawania do stołu, zachowania się przy stole a przede wszystkim patriotyzmu.Opowieść o Żeńskiej Szkole Rolniczej, pisana w formie kroniki  znajduje się w starym  zeszycie Zofii B.  zatytułowanym REFERATY. Zawiera on opis powstania tejże szkoły i  10-letniego  okresu jej istnienia.

 „Od roku 1924-25 rozpoczęto starania o utworzenie Szkoły Rolniczej w Kukowie. Inicjatywa utworzenia szkoły wyszła od starosty Baranowskiego. Uchwalono wydzierżawienie ośrodka majątku państwowego Kuków i utworzenie tam szkoły rolniczej. Projekt utworzenia szkoły w Kukowie poparły władze, rolnicy powiatu oraz ks. Infułat Stanisław Szczęsnowicz, będący wówczas dziekanem w parafii Suwałki. Budowę szkoły rozpoczęto na wiosnę 1927 roku. Z nadejściem wiosny 1928r. posadzono pierwsze drzewa owocowe ozdobne dla upamiętnienia powstania szkoły, dęby przed gmachem i topole u wejścia do parku, założono inspekty i warzywnik.(…) Praca przy budowie szła szybko dzięki naciskom i pomocy ze strony Wydziału Powiatowego i pomocy ówczesnego starosty Malinowskiego. W sierpniu 1928 r. wszystkie budynki były prawie ukończone z zewnątrz a w niespełna 2 miesiące ukończono urządzanie wnętrz(…)Fundusze na to uzyskano z Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych. Inwentarz zakupiono dzięki pomocy Sejmiku Suwalskiego, który stał się właścicielem szkoły. 15 X 1928r  rozpoczęto nauczanie.

Dziewczęta przyswajały wiedzę z zakresu przedmiotów ogólnokształcących, zaś w ramach zajęć praktycznych zajmowały się gospodarstwem rolnym; prowadzono hodowlę zwierząt, uprawiano warzywa i owoce (każda z dziewcząt będących w szkole zasadziła swoje drzewo). Stworzono ogród ozdobny; zasiano trawniki, posadzono kwiaty”.

 

W 1930r w szkole wybuchł pożar. Przy pomocy samorządu i okolicznych mieszkańców szkody naprawiono, wkrótce jednak do kolejnych strat zaczęło dochodzić podczas klęski suszy i gradobicia w kolejnych dwóch latach istnienia szkoły.Uczennice pomagały sąsiadom Szkoły, chorym, podczas epidemii tyfusu w 1935roku, brały udział w gaszeniu pożarów, ratowaniu inwentarza… czym zdobyły sobie zaufanie i życzliwość w okolicy.Dodatni wpływ na działalność wsi wywarło założenie w 1931 roku szkolnej mleczarni.  Wiele wkładu w utrzymanie szkoły włożyły nie tylko wychowanki, lecz także prelegenci przyjezdni, księża prefekci i instruktorki PWK. W REFERATACH znajdujemy opis wizyt polskich osobistości w szkole:

Od chwili przejścia Szkoły do Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego tj. od 1932r szkoła była wizytowana przez Stanisława Łukaszewicza, który „sam był kierownikiem jednej ze szkół rolniczych, toteż i Kuków znalazł w nim prócz wizytatora bardzo życzliwego opiekuna”.  Szkołę odwiedzał „ówczesny Minister Reform Rolnych P.Staniewicz, ks. biskup Stanisław Łukomski, potem p. Minister Rolnictwa Janta- Połczyński, pan wojewoda białostocki- Pasławski, Pani Marszałkowa- Aleksandra Piłsudska (16.IV. 1937), okazując swe życzliwe zainteresowanie. Pan minister Świętosławski  podarował Szkole 170 zł, które przeznaczono na zakupienie biblioteki wędrownej dla Kukowianek, które ukończyły Szkołę”(…)

Organizowane były zjazdy kół gospodyń kółek rolniczych. Zjazdy te były urozmaicone piosenkami i inscenizacjami w wykonaniu dziewcząt. „Bóg i Ojczyzna” były hasłem szkoły. Dziewczęta uczestniczyły we mszach, przeprowadzanych w kapliczce szkolnej, świętach narodowych obchodzonych w Suwałkach i okolicy. Organizowano również wycieczki krajoznawcze do Warszawy, Częstochowy, Zakopanego, nad morze… Działalność szkoły przerwała II wojna światowa. W czasach powojennych placówki nie reaktywowano.

 

 

 

Użytkownikami pomieszczeń dawnej szkoły i internatu byli  pracownicy suwalskiego POM-u.Aktualnie w Kukowie- Folwarku w miejscu dawnej szkoły znajduje się odrestaurowany budynek, zwany „dworkiem” zamieszkany przez prywatnych użytkowników, zaś pola są prywatną własnością mieszkańców. Nie pozostał ślad po dawnym parku i ogrodzie szkolnym.

Młodość Zofii B. wypadła na czas wojny. W roku 1940 podczas okupacji niemieckiej- mając niespełna 20lat została wywieziona do Niemiec na przymusowe roboty.

Po wojnie zamieszkała w rodzinnej wsi Nowe Motule, gdzie wspólnie z mężem prowadziła gospodarstwo rolne. Umiejętności zdobyte w czasie nauki w  Żeńskiej Szkole Rolniczej w Kukowie wykorzystywała całe życie. Szkoła zaszczepiła w niej zamiłowanie do literatury oraz gorący patriotyzm i miłość do wsi.

Opracowała: Katarzyna Panek (na podstawie rozmów, Kroniki „Referaty”- pisanej przez śp. Zofię Bednarek,2004r).