Historykon

Motule Nowe

admin,

Prezentacja wsi

Motule Nowe to wieś w gminie Filipów, w powiecie suwalskim. Położona jest w pobliżu wschodniego brzegu jeziora Białego, zwanego też filipowskim. Motule Nowe są wsią typowo rolniczą. Gospodarstwa umieszczone są w niewielkiej odległości od siebie- koncentrują się wzdłuż asfaltowej drogi głównej oraz czterech bocznych. Przestrzeń między poszczególnymi gospodarstwami  zajmują pola i pastwiska. Główne uprawy to zboża i kukurydza, największą część zajmują jednak łąki i trawa, gdyż najważniejszą hodowlę we wsi stanowi bydło. Hodowane są krowy mleczne, jałówki i cielęta. W większości gospodarstw hoduje się też drób. Wielu mieszkańców pracuje też poza gospodarstwem. Dojeżdżają do pracy w Suwałkach, Filipowie, lub pracują na zlecenie- przy pracach budowlanych, dekarskich, w sklepach, jako kierowcy. We wschodniej części wsi znajduje się las. Jest to las mieszany, z przewagą drzew iglastych. Bogata warstwa runa leśnego sprawia, że jesienią znaleźć tam można niezliczoną ilość grzybów, latem zaś na polanach zbiera się maliny. Jezioro Białe ma długość około 3 km, szerokość- średnio ponad 100m. Nad brzegiem znajduje się szereg działek budowlanych, na których mieszczą się domki letniskowe, gospodarstwo agroturystyczne oraz działki rekreacyjne. Sołtysem wsi jest Olga Nogal.

Najdawniejsza historia

Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1585 roku (pod zniekształconą nazwą Moschalowa, Moscholowo). Wieś nazywała się najpierw Motulowa, a wśród jej osadników znajdowali się Litwini. „Założył ją niewątpliwie-pisze J. Wiśniewski (Dzieje osadnictwa)- ród Motulów(…) zapewne potomków Motula Staniuczyca, jednego z pierwszych osadników Krzywowoli(dzisiejszej Krzywólki)”. W drugiej połowie XVII wieku tereny wsi zostały zniszczone i spustoszone. Było to następstwem ekspedycji hetmana polnego litewskiego Wincentego Gosiewskiego, który wraz z posiłkami tatarskimi pod dowództwem Subchana Ghazi-agi wystąpił przeciwko elektorowi brandenburskiemu, lennikowi polskiemu, sprzymierzonemu ze Szwedami. Po zwycięstwie pod Prostkami (8.X.1656r.) Gosiewski stoczył kolejną bitwę ze Szwedami- pod Filipowem (22.X.1656r.).Nie brali w niej udziału Tatarzy, którzy odstąpili od Gosiewskiego(po sporze o jeńca- Bogusława Radziwiłła) i „ogniem i mieczem” nawiedzili całe pogranicze prusko- litewskie. Terenem działań wojennych Gosiewskiego i grabieżczych Tatarów była cała Suwalszczyzna (w tym Motule).

Z opisów parafii dekanatu Olwita

W XVIII wieku wieś Motule wchodziła w skład dóbr Motulów z rodu Puzynów. Dwór Motule miał opłacać w 1775 roku 6zł podatku. We wsi znajdowało się 6 dymów z których płacono łącznie 36 zł podatku.  Jak podaje spis z 1789 roku, dwór motulski należał do Teresy z Romerów Puzyninej. Przebywało w nim 28 osób. Wieś liczyła 15 dymów i 142 mieszkańców. Żydów w Motulach było 7 (T. Naruszewicz, Opisy parafii Olwita z 1784r.).

 

 

Jeden z największych majątków prywatnych na Suwalszczyźnie

Po trzecim rozbiorze tereny Motul znalazły się pod panowaniem pruskim i weszły w skład utworzonej w grudniu 1796roku prowincji Prus Nowowschodnich. Okres rządów pruskich zakończył się w 1807- Suwalszczyznę włączono wówczas w skład Księstwa Warszawskiego, później Królestwa Polskiego.

12 września 1806 roku książę Wincenty i Weronika z Dąbrowskich Puzynowie kupili Motule od swego kuzyna- Józefa Puzyny. Dla tych dóbr w 1821 roku uregulowali hipotekę, nadali ogólną nazwę Motule i oszacowali wartość na 207 799 złotych polskich (A. Matusiewicz, Dwory na Suwalszczyźnie).Zarządem motulskiego majątku księcia zajmowali się urzędnicy dworscy, on zaś wraz z małżonką przebywał  w dobrach Królowe Krzesło. Namiestnikami dworu Motule byli- Maciej Narwicz (1809), Jan Cymer (1813), ekonomami – Jerzy Bończa Tomaszewski, Jan Przegaliński, Ignacy Witkiewicz, pisarzem w latach 1811 i 1813- Feliks Sokołowski.

Brak zainteresowania rozwojem dzierżawy Królowe Krzesło i zamiłowanie do wystawnego trybu życia doprowadziły księcia Puzynę i jego małżonkę do bankructwa. Wyeksmitowany z dzierżawy owych dóbr przeniósł się około roku 1822 do Motul.  Na poczet zaległości z dzierżawy, władze rządowe zażądały kaucji zabezpieczonej na dobrach Motule.

 

Ponieważ Wincenty Puzyna nie był w stanie wypłacić odpowiedniej kwoty, cały jego majątek w 1822 roku zajął komornik i sprzedał na poczet długów, zaś dobra Motule ( przynoszące dochód roczny 8000 złp.) trafiły pod administrację rządową i wystawione na licytacji na trzyletnią dzierżawę. Pierwszym znanym dzierżawcą był Tomasz Włoczko (zm. 17 stycznia 1838r. w Łanowiczach).Skuteczna okazała się dopiero trzecia licytacja, przeprowadzona 15 czerwca 1830 roku. W ogłoszeniach pisano, że dobra składają się „ z folwarku Motule i Mała Przerośl, z gruntów Morsztynowizna, z wsiów i osad Motule, Przystajne, Mała Przerośl, Aksamitowizna, z propinacji w tychże wsiach, karczmy w mieście Filipowie, z rybołówstwa, z dochodu z cegielni i z młyna w Filipowie i Motulach”. (A. Matusiewicz, tamże)

 

Na lata 1830-1833 dzierżawcą został ustanowiony Benedykt Narbutt, naddzierżawca ekonomii Czostków, w latach 1833 – 1836 Jan Fryderyk Buchler, następnie- z woli jednego z wierzycieli – Ludwik Jabłoński. Książę Wincenty Puzyna zmarł w 13 marca 1833, zaś jego żona 29 listopada tego samego roku. Kuratorem masy spadkowej został patron Trybunału Cywilnego w Suwałkach Albert Krzymowski. Opis wyposażenia dworu, który był w owym czasie bardzo skromny zawiera dokument J. Szumskiego „Uposażenie dworu Motule w 1833 roku”.

 

 Na uposażenie dworu składały się następujące ruchomości: srebra i kosztowności, garderoba, bielizna i pościel, meble, naczynia kuchenne i zastawa stołowa… Ze sreber i kosztowności zdecydowanie wyróżnia się zegarek złoty repetier, fabrykanta Michela (…) z łańcuszkiem złotym o ogniwkach jedenastu, z kołkiem jednym, z pieczątką złotą, z krwawnikiem i kluczykiem złotym- oszacowany na sumę 400zł. Ponadto były tam następujące, bardziej godne uwagi, przedmioty: sygnet złoty z napisem Fides Manibus, 2 pieczątki herbowe (Puzynowie byli herbu Oginiec) – złota i srebrna, tabakierka srebrna, okrągła, w środku dobrze wyzłacana, oraz dwie fajki piankowe, z tych większa z łańcuszkiem srebrnym, długości półtora łokcia (ok. 85cm) z oprawą srebrną, z cybuchem bukszpanowym. Trzeba wymienić także srebrne sztućce (…) Z garderoby Puzyna dysponował m.in. 3 surdutami, 7 parami spodni, 12 kamizelkami i 2 frakami. Posiadał również 8 futer, w tym: „lisie, suknem zielonym powlekane” i „wiewiórcze, merynosem zielonym pokryte”, a także „ z niedźwiedzia na ręce” oraz „ z wilków na nogi”. Odzież uzupełniało 8 par butów ( w tym 4 z długimi cholewami), 5 par rękawiczek (w tym 3 zamszowe) i 18 koszul (15 z płótna holenderskiego). Do nakrycia głowy służyły mu 2 kapelusze (okrągły i stosowany) i 2 czapki (aksamitna, czerwona z sobolem oraz stara, granatowa z lampasem amarantowym). Na pościel i bieliznę pościelową składały się m.in. 3 piernaty puchowe i jeden z pierza oraz 6 poduszek puchowych, kołdra oraz 15 prześcieradeł, w tym jedno z łosiowej skóry i jedno zamszowe. Trzeba wymienić także kapę zieloną do nakrywania łóżek oraz dywanik zielony z tapczana.We dworze Motule znajdowały się następujące ważniejsze meble: 2 łóżka politurowane i 2 kanapy (czerwone z poręczami), 8 szaf i szafek (większość mahoniem fornirowana z lustrem na dwóch słupkach), 5 komód i komódek (wszystkie zamczyste bejcowane na czarno lub czerwono, o 3 lub 4 szufladach), 19 stołów i stolików, czworokątnych i okrągłych (politurowane lub bejcowane na czerwono, z drzewa dębowego, jesionowego, lipowego i olchowego), 15 krzeseł i taborecików, 8 kufrów i kuferków (czarną skórą obite). Na ścianach wisiało  8 obrazów „na płótnie olejno malowanych” ( w tym 4 portrety), niektóre były w złoconych ramach. Ponadto znajdowało się 7 mniejszych obrazów „pod szkłem” (4- wyobrażających historię myśliwską, jeden – wyobrażający Michała Ogińskiego).Kuchnia dworska posiadała raczej typowy zestaw naczyń. Były tam 4 kotły i kociołki, 4 rondle (największy kocioł ważył blisko 10 kg, największy rondel- ok. 11 kg). Ponadto występowały tam następujące ważniejsze naczynia: 3 saganki miedziane i jeden żelazny, patelnia, 2 miednice pobielane, imbryk miedziany, 3 ruszty i 2 rożna żelazne, moździerz mosiężny z tłuczkiem, piecyk do kawy 2 młynki od kawy, 2 formy żelazne „od pierników” i forma blaszana „do kiełbas”.Zastawa stołowa („naczynia kredensowe”) składała się m.in. z 4 półmisków- porcelanowy, fajansowy, gliniany  i cynowy , dużej wazy glinianej, 5 talerzy głębokich fajansowych „szafirowych” i 3 takich talerzy białych, 11 talerzy fajansowych białych. Należało do niej także 17 karafek, w większości ze szkła „rżniętego”, 7 szklanek z takiego szkła, 10 kielichów i kieliszków oraz imbryk porcelanowy „szafirowy” (…) Autor teksu stwierdza: Zwraca uwagę niezbyt duża liczba przedmiotów będących uposażeniem kuchni i „kredensu”. W ostatnich latach przed śmiercią Puzyna żył samotnie (…) mógł się obywać bez większej ilości naczyń (…) wszelkie braki nie były na bieżąco uzupełniane.

 

W 1836 roku Marcin Pieńczykowski, komornik Trybunału Cywilnego Województwa Augustowskiego (Motule wchodziły wówczas w skład guberni augustowskiej) zajmując dobra na wyprzedaż publiczną dokonał ich opisania. „ Ponieważ nie było mapy, obszar wyliczono szacunkowo na 3813 mórg magdeburskich, czyli ok. 973 hektary. Jedną połowę stanowiły ziemie uprawne i łąki, drugą lasy, zarośla i nieużytki. Całość składała się „z sześciu kawałków ziemi dziedzicznej oraz placów i gruntów starościńskich zwanych, oddzielnie ograniczonych”. Największy obejmował prawie 440 hektarów; znajdował się na nim folwark Motule (191 mórg) i Przystajne (12 mórg). Kolejne to: folwark i wieś Mała Przerośl, zajmujące ponad 241 hektarów, z czego ponad 192 hektary stanowiły lasy; Morsztynowizna- ponad 172 hektary; wieś Rospuda, ok. 16 hektarów; osada Aksamitowizna,ok.7,6 ha; osada Mroczkowizna, ok.3hektary. Place i grunty w Filipowie i przedmieściu Szafranki obejmowały ponad 94 hektary.

 

Na placach w Filipowie znajdowały się „ budowle częścią jako własność dworu Motul, a częścią różnych osób za zezwoleniem tegoż dworu wystawione.” „Siedzibą właściciela Motul był „dom mieszkalny z drzewa w węzeł ciesielski na podmurowaniu budowany, zewnątrz i wewnątrz otynkowany, słomą pod deskę kryty, frontem na zachód stojący z gankiem i trzema przybudowaniami z czterema murowanymi nad dach wyprowadzonymi kominami […]

 

W całym zaś zabudowaniu znajduje się pokojów osiem, które ogrzewa pieców z kafli seledynowych szwedzkich pięć. Czeladna z komórką, w której piec także szwedzki z kafli zielonych, prócz tego spiżarnia na dole, a salka letnia nad gankiem na górze. Posadzki i sufity wszędzie z tarcic, prócz tylko korytarza przed czeladnej stancji z cegły posadzka. Okien dużych na pół otwierających się dwanaście, a  średnich pięć, przy których są okiennice popielato malowane, zwykle okute (…) Drzwi filungowej roboty, biało malowanych na zawiasach ossowych z zamkami francuskimi trzynaście pojedynczych, do kuchni zaś i na górę dwoje prostych stolarskiej roboty(…) Przy przybudowaniu od północy pod domem sklep z kamienia budowlany, zawierający 12 długości łokci warszawskich i 6 szerokości i głębokości (…)Szpalery drzew przy dworze miały ok. 730 łokci długości. W sadzie rosło 59 starych i 105 młodych jabłoni, 73 stare i 90 młodych grusz, 142 stare i 61 młodych śliw, 59 starych i 169 młodych wiśni oraz dwa stare orzechy włoskie. W sadzie znajdowało się 27 jodłowych uli. Rosły tam także krzaki porzeczek i malin, był też chmielnik. Opis nieruchomości obejmował jeszcze 22 pozycje. Były to m.in. drewniany dom folwarczny z piecem piekarniczym, drewniany dom w ogrodzie z oranżerią, obora murowana z kamieni, magazyn murowany na zboże, trzy drewniane stajnie- w tym jedna z wozownią, murowana stodoła, owczarnia, wołownia,wozownia, skład drewna z lodownią, łaźnia do suszenia lnu, sklep drewniany, browar drewniany, słodownia z piecem do suszenia słodu, chlewek, psiarnia, murowany ptasznik oraz dwa wychodki (…) Ponadto w Antosinie stał dom ogrodniczy i chlew.

 

We wsi Motule było 12 zabudowań gospodarzy pańszczyźnianych oraz trzy ogrodnicze. Wszystkie zabudowania gospodarzy składały się z domu mieszkalnego i stodoły, w sześciu był jeszcze chlew, a w jednym dodatkowo stajnia. Gospodarzami pańszczyźnianymi byli: Andrzej Odój, Jan Jurgiełajtys, Jan Jasiński, Jan Dziawer, Mateusz Mordas, Daniel Bordzio, Maciej Wilczyński, Marcin Bartłomiej, Tomasz Boraczewski, Daniel Kasper, Andrzej Szulgo i Adam Rodziewicz.

 

W Motulach znajdowała się karczma (w której sprzedawano 300 garnców warszawskiej wódki) oraz kuźnia.We wsi Przystajne była jedna zagroda pańszczyźniana i dwie ogrodnicze z siedmioma rodzinami, w Mroczkowiźnie – jedna zagroda ogrodnicza z dwiema rodzinami, w Aksamitowiźnie zagroda czynszowa (Michał Sawa), we wsi Rospuda- trzy zagrody czynszowe (Wawrzyniec Kulsza, Franciszek Mentel, Michał Rodzewicz). We wsi Morsztynowizna była nowo wybudowana karczma z zajazdem o dwóch stancjach gościnnych, prowadzona przez Samuela Wellera. Była tam też cegielnia z piecem do palenia cegły (…)

W Filipowie stały cztery domy drewniane kryte słomą; jeden w Rynku i trzy przy ulicy Berznickiej. Ponadto był też nowo wzniesiony murowany młyn na Rospudzie z mieszkaniem dla młynarza oraz drewniana stodoła i chlew. Na placach należących do dworu Motule od dawna stały również budowle należące do gminy żydowskiej: szkoła drewniana, przyszkółek murowany i łaźnia drewniana. Gmina płaciła za nie rocznie właścicielowi Motul 70 zł polskich placowego. 30 kwietnia 1840 roku właściciel dóbr Bakałarzewo Ksawery Seweryn Ciemnołoński kupił Motule za 165 535 złotych i rozpoczął ich odbudowę.

 

W czerwcu 1854 roku wydzierżawił dobra siostrzeńcowi- Stanisławowi Antoniemu Lineburgowi, który wraz z rodziną zamieszkał w folwarku Mała Przerośl.„Lineburg kontynuował remonty starych i wznoszenie nowych budowli, zaprowadził płodozmian. Korzystny wpływ na sytuację ekonomiczną dóbr miało „utrzymywanie inwentarzy żywych, nie tylko roboczych, ale nadto dochód z pachtu przynoszących”. Wzrost dochodów był rezultatem „zaprowadzonego chowu owiec, urządzenia apparatu rzeźnianegogo, piwowarni, wykopania rowów, oznaczenia i wykrudowania łąk.” To pozwoliło podnieść w 1860 roku szacunkową wartość dóbr do 331 070 złotych i podwoić ich wartość w porównaniu z rokiem 1840.

 

Dodatkowe dochody przynosiła też inwestycja na gruntach miejskich w pobliżu rogatki pod Mieruniszkami (biuro komory celnej wraz z pozostałymi zabudowaniami- domem dla urzędników, magazyn na konfiskowane towary, stajnia, wozownia). Lineburg utworzył dwa nowe folwarki- Rozalinowo na gruntach Małej Przerośli i Karolinowo na gruntach Morsztynowizny pod Filipowem. W 1869 roku przedłużył dzierżawę i sam przeniósł się z rodziną do dworu w Motulach. Tam urodziły się kolejne dzieci: Stanisław Władysław Karol, Wiktoriusz Antoni, Jarosław Zygmunt Karol, Kamilla Lucyna oraz Bolesław Ksawery Ambroży.

 

Stanisław Lineburg organizował zjazdy rolnicze, aktywnie działał w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim, był miłośnikiem pszczelarstwa i korespondentem „Gazety Rolniczej”. W 1861 roku został wybrany na zastępcę radnego do Rady Powiatowej Augustowskiej, a w czasie powstania styczniowego wspierał oddział Konstantego Ramotowskiego „Wawra”, uczestnicząc w formowaniu oddziału żandarmów. Jego pasieka w 1882 roku liczyła około stu uli.

 

Za 600 rubli Lineburg kupił folwark Mała Przerośl Szlachta po to, by później scalone dobra Mała Przerośl sprzedać Aleksandrowi Borkowskiemu, właścicielowi folwarku Podgórze w parafii Bakałarzewo. Od śmierci Ksawerego Ciemnołońskiego (zm. 6 września 1868r.)  Stanisław Lineburg już jako właściciel dóbr Motule prowadził dalsze ich podziały i przygotowywał do sprzedaży. W 1872 roku sprzedał folwark Karolinowo bratu Ksaweremu, później odłączył osadę Aksamitowizna oraz młyn wodny w Filipowie z placem o powierzchni 18 mórg 180 prętów. W wyniku reformy uwłaszczeniowej z 1864 roku „ na zupełną własność włościan w tych dobrach osiadłych” mieszkających we wsiach Motule, Przystajne, Rospuda i Mała Przerośl przeszło 639 mórg 13 prętów ziemi w południowej części dóbr z wyłączeniem uroczyska Młynisko, między lasem Zarębianka a uroczyskiem Młynek oraz na północ od drogi Filipów Suwałki.

 

Na tym obszarze powstała wieś Motule Stare.Jak podaje A.Matusiewicz (tamże) przygotowując się do sprzedaży Motul, na gruntach wyciętego lasu Młynik wyodrębnił nowy folwark Miodoborze , gdzie zamieszkał. W 1883 roku Lineburg sprzedał majątek Motule z lasem Białe oraz jeziorami Krzywólka i Przystajne Żydowi Borysowi Szlapoberskiemu. Ten wkrótce sprzedał Aksamitowiznę oraz młyn z osadą młyńską w Filipowie (1889 r.). Nie mogąc poradzić sobie z długami, ciążącymi na dobrach Motule Szlapoberski sprzedał je najpierw żonie, następnie w roku 1893 roku sprzedał je na licytacji Janowi Stegmanowi, który miał na Motulach zabezpieczonych kilka kwot o łącznej wartości ponad 11 tys. rubli.

 

Stan folwarku był już wówczas fatalny, zabudowania w złym stanie, oranżeria zniszczona a inwentarz zawierał zaledwie 14 koni roboczych.Po śmierci Jana Stegmana w 1901 roku, spadkobierczyniami zostały jego córki i w tym samym roku sprzedały Motule Wacławowi Malinowskiemu, który wkrótce po nabyciu dóbr poślubił córkę znanego suwalskiego lekarza Teofila Noniewicza- Zofię. Chrzciny ich syna, urodzonego rok później odbyły się w Filipowie 28 września 1884 roku.

 

Malinowscy wyprowadzili się z Suwalszczyzny, zaś Motulami zarządzał Wiktor Leonard Sawicki, który w 1906 roku poślubił w Filipowie Antoninę ze Starejków. Malinowski wspomagał mieszkańców parafii filipowskiej w pracach społecznych. W 1906 roku pomógł grupie rolników z Filipowa, Motul, Zusna i Pieck opracować statut kółka rolniczego. W 1908 roku upoważnił do zarządzania Motulami brata Leonarda, właściciela cegielni położonej między Suwałkami a Szwajcarią.

Osadnicy z powiatów lubartowskiego i parczewskiego

W styczniu 1909 roku sprzedał Motule za 75 000 rubli Romanowi Brzostowskiemu, ten zaś w maju 1910 roku sprzedał je za 75 200 rubli Marii Mroczkowskiej pochodzącej z Lubartowa. Podczas pobytu jej męża w Motulach 17 marca 1911 roku w budynku dworskim wybuchł pożar. „Ogień pojawił się w wędzarni i błyskawicznie zajął cały dwór, który doszczętnie spłonął.  To co ocalało, wyceniono zaledwie na nieco ponad 250 rubli(…) W folwarku ocalały jeszcze: cztery drewniane domy dla parobków (trzy kryte słomą, jeden gontem), dwa drewniane chlewy pod słomą, dwie obory murowane z kamienia i kryte słomą, dwie stodoły za kamienia kryte słomą, stajnia z kamienia kryta gontem, lodownia z kamienia pod dachówką, kuźnia z cegły, drewniany kurnik i dwie szopy na słupach. Wkrótce Maria Mroczkowska podzieliła dobra na części i zaczęła je sprzedawać. W 1911 roku z „Motul A” za 81 340 rubli sprzedała ok. 340 ha, które nabyło 38 włościan z powiatów lubartowskiego i parczewskiego, w guberni lubelskiej. Kupujący wpłacili 35 730 rubli gotówką, resztę skredytował Bank Włościański.

W założonej przez osadników wsi funkcjonowała nazwa Motule Dworskie (w Księdze aktów urodzenia, małżeństw i zgonów  znajduje się  też nazwa Motule Folwark), zmieniona później na Motule Nowe. Część ziemi nabyło pięciu włościan z Motul, pozostałe zapisano w księdze hipotecznej „ Ziemska posiadłość Motule C”.

 

Najstarsi mieszkańcy opowiadali, iż osadników przywiózł katolicki ksiądz, chcąc założyć w Motulach kościół i gminę katolicką ( z kaplicą i plebanią).  Do budowy kościoła w Motulach nie doszło, gdyż osadnicy i ich patron pokłócili się, a ksiądz odjechał, sprzedając to co nabył z ziem dworskich.Nowo-przybyli pochodzili z rodzin zróżnicowanych pod względem majątkowym. Byli więc rolnicy bardzo ubodzy- którym pieniędzy starczyło zaledwie na nabycie gruntu i w okresie tzw. dorobku wspomagani byli przez resztę mieszkańców; byli również i tacy, którzy posiadali odpowiednią ilość gotówki, by zakupić grunt, szybko wybudować budynki gospodarcze a także wynająć służbę i parobków, którzy zazwyczaj traktowani byli jak członkowie rodzin.

 

I wojna światowa

Okres pierwszej wojny światowej to czas, gdy Suwalszczyzna (a więc i Motule ) okupowana była przez wojska carskie i niemieckie. Sytuacja wsi w tym okresie była tragiczna. Okupanci- zarówno carscy, jak i później niemieccy  dopuszczali się grabieży, samowoli, gwałtów, rabunku…Mieszkańcy Motul , podobnie jak większość ludności wiejskiej naszych terenów skazani byli na rekwizycje i zabór mienia- często bez odszkodowań , pozostawieni czasem bez dobytku i środków na życie. Podczas gdy 11 listopada 1918 roku centralne ziemie Polski były już wyzwolone, Suwalszczyzna nadal pozostawała pod okupacją. Była to okupacja niemiecka, gdyż kresy północno- wschodnie wchodziły w skład  tzw. Ober- Ostu a co za tym idzie były administracyjnie oddzielone od ziem Królestwa.

 

Przedłużająca się okupacja Suwalszczyzny była uzasadniana ”koniecznością zapewnienia ochrony przed niebezpieczeństwem rosyjsko- bolszewickim, w rzeczywistości chodziło o dalszą eksploatację ekonomiczną terenów, a przede wszystkim o utrzymanie linii komunikacyjnych pozwalających na ewakuację tysięcy niemieckich żołnierzy pozostających na terenie Ukrainy. Ten ostatni argument przemawiał również do strony polskiej, stąd też Sztab Generalny WP kwestię przyłączenia Suwalszczyzny odsuwał na plan dalszy…” Mimo trudnej sytuacji w naszym regionie reaktywowano większość funkcjonujących przed wybuchem wojny związków, organizacji i stowarzyszeń. Tworzyły się również nowe: Związek Ziemian, Kółka Rolnicze, Towarzystwo Rolnicze, Towarzystwo Pożyczkowo Oszczędnościowe, Straż Ogniowa…  Działalność tych organizacji obejmowała również okoliczne  gminy. Powstawały też zarządy: leśny i wodny, urzędy inspektorów szkolnych, inspektorów skarbowych…i in.

Już w 1918r. na terenie wsi powstała szkoła:

Mieszkańcy naszej wsi działali wewnątrz Polskiej Organizacji Wojskowej – byli to żołnierze walczący w powstaniu sejneńskim (1919), biorący udział w walkach w wojnie polsko- sowieckiej ( 1919-1920). Opowieść o Peowiakach, później żołnierzach 41 p.p. zamieszczam w innym wpisie.

 

II wojna światowa

 

Lata wojny i okupacji w czasie II wojny światowej to równie trudny czas dla naszej miejscowości. Jeszcze w sierpniu 1939 roku wielu gospodarzy trafiło do polskiej armii, do oddziałów pomocniczych wcielono żołnierzy z okresu I wojny światowej (motulscy peowiacy wraz z 41 p.p. skierowani zostali częściowo w okolice Grodna, częściowo Warszawy).Okupacja niemiecka, rosyjska i znowu niemiecka sprawiła, że ludziom pozostało jedynie to, by przetrwać. Głód, bieda i strach przed kolejnym dniem- to życie w tamtych czasach. W ramach mobilizacji wielu mieszkańców powiatu suwalskiego zostało objętych obowiązkiem dostarczenia koni, uprzęży, wozów i  taborów.

 

Podwody wysyłane były na zaopatrzenie wojska przez władze powiatowe i wójtów gmin, najpierw na place pułkowe w celu sprawdzenia stanu sprzętu. Zmobilizowane wozy i  uprząż nie zawsze były w  dobrym stanie, więc najpierw na miejscu je brakowano, uzupełniano, a następnie zaprzęgano w konie taborowe i przekazywano oddziałom wojska. Podobnie jak i na innych terenach okupowanych tak i u nas Polacy zobowiązani byli przekazywać Niemcom artykuły spożywcze, żywność, wszystkie produkty zbożowe…etc. Niewykonywanie zarządzeń lokalnych władz niemieckich, wojskowych i administracyjnych do których zaliczano wywiązywanie się z nałożonych kontyngentów żywnościowych, wykonywanie szarwarków, odśnieżania…i in. skutkowało karą aresztu, wywózki na roboty, a nawet śmiercią.

 

Wojenne opowieści posiada każda rodzina w naszej miejscowości. Spisane zostały wspomnienia z pobytu jednostki rosyjskiej, z której żołnierze prawdopodobnie pochodzili z terenów azjatyckich – byli to niscy, skośnoocy mężczyźni, o ponurych, zarośniętych twarzach, ubrani różnie, nie wszyscy w mundurach,  wygłodniali, zmęczeni i zdeterminowani, by jak najwięcej zabrać lub zniszczyć. Być może z czasów ich pobytu na naszych terenach  (na Suwalszczyźnie walczyły pułki turkiestańskie ) pochodzi znaleziony w okolicy medal, będący własnością jednego z mieszkańców naszej miejscowości.

 Medal pamiątkowy  Za wzięcie szturmem Geok-Tepe 12 stycznia 1881. (ekspedycja generała M. Skobielowa dokonała masakry i podboju tej części plemienia Teke, która zamieszkiwała rejon Aszchabadu. Większość wojowników plemienia zamknęła się przed Rosjanami w twierdzy Geok-Tepe, gdzie niespełna dwa lata wcześniej udało im się zwycięsko odeprzeć pierwszą rosyjską próbę podboju. 12 (24) stycznia 1881 roku, po trzech tygodniach ostrzału artyleryjskiego i wysadzeniu przy pomocy miny części murów, Rosjanie ruszyli do szturmu. Na 25 do 40 tysięcy obrońców zaledwie 4 do 5 tysięcy posiadało jakąś broń palną – głównie czarnoprochowe muszkiety i ok. 600 zdobytych wcześniej na Rosjanach odtylcowych karabinków systemu Berdana. Teke mieli też jedną armatę miedzianą, zdobytą w 1858 roku na Persach. Wobec ogromnej przewagi w sile ognia po stronie rosyjskiej i rozkazu generała Skobielowa „nie brać jeńców“ szturm zamienił się w masakrę, w której zginęło od 8 do 14 tysięcy wojowników. Do niewoli wzięto jedynie ok. 5 tysięcy kobiet i dzieci)

Okres powojenny był ciężki dla naszej wsi. Mieszkańcy wspominają głód i problemy w odbudowie gospodarstw, później lata komunizmu- początkowo kłopoty w realizacji planów: 5 i 4 letniego, bogate lata  E. Gierka, później znów lata mniej bogate. Podobnie jak w całej Polsce charakterystyczną cechą życia w okresie PRL-u były ciągłe problemy z zaopatrzeniem.

 

W Motulach funkcjonował jeden sklep a pan Perkowski dwoił się i troił, żeby mieszkańcy mieli możliwość zakupu podstawowych artykułów. Mieszkańców nie ominęły długie kolejki- oczekiwanie na towar odbywało się od wczesnych godzin rannych aż do zamknięcia sklepu.  Reglamentacja obejmowała coraz więcej artykułów a potrzeby nie malały. Upadek komunizmu z dnia na dzień przyniósł poprawę bytu, ale też wyludnianie się wsi.

 

Otwarcie granic spowodowało migrację części mieszkańców za granicę. Wiele osób przeniosło się do miast lub pobliskiego Filipowa. Po wejściu Polski do UE zmieniły się też gospodarstwa. Współcześnie nie przypominają one zaniedbanych, małych obejść ze starymi maszynami rolniczymi. Rolnicy posiadają duże gospodarstwa z nowoczesnymi oborami lub chlewniami. Maszyny ułatwiają prace polowe i obsługę zwierząt.

 

Mimo to z roku na rok coraz mniej osób utrzymuje się z pracy na roli. Wielu mieszkańców dojeżdża do pracy do Suwałk lub prowadzi własny biznes. Aktualnie w Motulach nie ma szkoły i sklepu. Dzieci dowożone są do Filipowa. Mieszkańcy robią zakupy w okolicznych wsiach gminnych lub w Suwałkach.

 

Dzięki dobrej współpracy z gminą Filipów, właściwym planom zagospodarowania, w Motulach większość dróg pokrywa asfaltowa nawierzchnia. W szkole powstała świetlica wiejska, w której spotykają się mieszkańcy. Wiele jeszcze jest w niej do zrobienia, ale dzięki pracy zaangażowanej grupy mieszkańców oraz pozyskiwaniu środków staje się ona coraz bardziej przyjazna i funkcjonalna.

 

T. Naruszewicz, Opisy parafii Olwita z 1784r., A. Matusiewicz, Dwory na Suwalszczyźnie, J.Kopciał, Suwalsko- Mazurskie od A do Z, Krajobrazy 1978, nr 48, s.13.S. Augusiewicz, Działania militarne w Prusach Książęcych w latach 1656-1657,