Historykon

Za co kochamy Mieszka I

admin,

Doceniając osiągnięcia Wielkich Polaków, chylę czoła przed twórcą państwa polskiego – Mieszkiem I Piastem. Podziwiam go nie tylko za to, że  poprzez chrzest wprowadził Polskę na forum państw, z którymi należało się liczyć, lecz także za polityczną dalekowzroczność i elastyczność. Zapewne odczuwał wielki żal, porzucając siedem pogańskich żon, czymże to jednak było w obliczu dążenia do stworzenia państwa wielkiego i mocnego, mogącego rywalizować z ówczesnymi europejskimi potęgami?

Mieszko objąwszy księstwo zaczął dawać dowody zdolności umysłu i sił cielesnych i coraz częściej napastować ludy (sąsiednie) dookoła. Dotychczas jednak w takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle swego zwyczaju siedmiu żon zażywał.                                                                                                                                                                                                                                                        Gall Anonim

Mieszko urodził się około 920 roku. Był synem księcia Siemomysła, który przekazał mu państwo obejmujące m.in. dzisiejszą Wielkopolskę i Kujawy.  Podczas swego panowania Mieszko przyłączył do państwa Mazowsze i Pomorze Gdańskie. Skierował swą uwagę również ku ujściu rzeki Odry, gdzie napotkał opór ze strony Wieletów i Wolinian. Wojowniczy Wieleci stanowili najliczniejszą grupę Słowian połabskich zamieszkujących tereny położone na zachód od dolnej Odry aż po Łabę.

 

Stosunki państwa polskiego z sąsiadami układały się różnie. Często dochodziło do sporów o terytoria pograniczne. Władca musiał odpierać najazdy Wieletów, Prusów, Rusinów oraz niemieckich książąt, którzy na własną rękę organizowali wyprawy przeciwko wschodnim sąsiadom.  Według opisu  kronikarza saskiego Widukinda  w 963 roku państwo pogańskiego Mieszka najechał niemiecki graf Wichman, wspierany przez Wieletów.

Czytamy : „Przez nich chętnie przyjęty, natarł w częstych walkach na dalej w głębi mieszkających barbarzyńców. Króla Mieszka (…) pokonał za dwoma nawrotami, jego brata zabił, wielką zdobycz mu zabrał”.

Niemcy usprawiedliwiali najazdy potrzebą szerzenia chrześcijaństwa. Oczywiście celem głównym jednak było zdobycie nowych terenów. Mieszko wiedział, jak wielkie niebezpieczeństwo stanowiły owe plany, toteż postanowił znaleźć sojuszników i podjąć się misji chrystianizacji. Decyzja ta miała jak najbardziej charakter suwerenny, jednakże należało oprzeć ją o współpracę z istniejącym już państwem chrześcijańskim. Takim państwem były słowiańskie Czechy. Mieszko nawiązał z nimi bliskie kontakty.

 

 

 

 

 

 

W 965 roku wyrzekł się swoich pogańskich zwyczajów i pojął za żonę czeską księżniczkę Dobrawę (Dąbrówkę). ( Nie do końca wiadomo, gdzie ochrzcił się Mieszko. Istnieje kilka wersji. Według „ Historii Polski”  M. Boruckiego: „ W 966 roku udał się wraz z najbliższą  rodziną do Czech a stamtąd w towarzystwie księcia Bolesława do niemieckiego miasta Ratyzbony, gdzie przyjął chrzest. Ceremonia musiała się odbyć właśnie tam, ponieważ Czechy nie miały własnego biskupstwa, a tylko biskup mógł ochrzcić władcę państwa.” Inne źródła wskazują na Ostrów Lednicki, Gniezno lub Poznań. )

 

Kiedy mówimy, że w roku 966 odbył się chrzest Polski, mamy na myśli przyjęcie chrztu przez księcia z całym dworem i uznanie chrześcijaństwa za religię państwową. Pozyskiwanie nowych wyznawców tej religii trwało przez wiele dziesięcioleci.                                                                                                                                                                                                        (Multimedialna historia Polski)

 

Faktem jest, iż przyjęcie chrztu umacniało znaczenie księcia na arenie międzynarodowej i wewnątrz kraju. Mimo, iż nowa religia wzbudzała opór i niezrozumienie wśród poddanych, scalała państwo podzielone na kilka regionów, w których każdy miał własną tradycję, lokalne bóstwa i kapłanów. Wspólna religia ułatwiała scalanie plemion, dzięki czemu stopniowo zanikały różnice między nimi; wszyscy stawali się Polakami. Sam książę poprzez chrzest zyskał namaszczenie a jego ród stał się dynastią panującą – z woli Boga. Do Polski przybyło wielu księży z Czech i zachodniej Europy, którzy pomagali księciu wprowadzać zachodnie wzory. Mnisi uczyli Polaków m.in. wyrabiania pergaminu, sztuki czytania i pisania, rozpowszechniali łacinę, która była wówczas w powszechnym użyciu. Polska zbliżyła się do państw – spadkobierców osiągnięć starożytnych Greków i Rzymian.

 

Sojusz z Czechami zaowocował także wsparciem przez księcia Bolesława drużyny Mieszka w starciach z Wichmanem. Wspomniany już Widukind z Korbei stwierdza: „ ów Mieszko posłał do Bolesława, króla czeskiego (…) i otrzymał od niego dwa hufce konnicy. Tak wzmocniona drużyna książęca starła się z Wolinianami wspieranymi ponownie przez Wichmana. Wolinianie zostali rozbici, a granice państwa Polan oparły się o dolną Odrę. Natomiast Wichman został zabity.”

 

 

Pomimo, iż Polska weszła w krąg państw chrześcijańskich nie zapobiegło to jednak walkom z Niemcami. Latem, kiedy cesarz niemiecki Otto I przebywał we Włoszech, władca pogranicznego księstwa Marchii Wschodniej- margrabia Hodo najechał Polskę. Główna bitwa miała miejsce 24 czerwca 972r. pod Cedynią (Cydzyną). Zwyciężyły wojska Mieszka I, dzięki sprytnemu manewrowi, który przeprowadził Czcibor- brat księcia. Hodonowi udało się uciec, zaś cesarz na wieść o walce, nakazał pokój. Jego gwarancją było przesłanie przez Mieszka I zakładnika, którym był jego syn- Bolesław- na dwór cesarski. Bolesław, zwany później Chrobrym, przebywał tam około roku.

 

Plan stoczenia bitwy był przygotowany starannie i polegał na tym, że całość sił polskich została podzielona na trzy części, z których każdej przypadła ściśle określona rola. Wydzielony oddział pozorował obronę przeprawy i stopniowo cofał się w stronę grodu. W Cedyni była silna załoga wzmocniona piechotą, która miała wejść do akcji w końcowej fazie bitwy. Rola decydująca przypadła jeździe rozlokowanej wśród wzgórz panujących nad traktem drogowym. W chwili gdy Niemcy, spychając przed sobą cofającą się od przeprawy piechotę, zbliżyli się do grodu, a jednocześnie znaleźli się na wprost ukrytej jazdy, ta ostatnia nagłym wypadem przecięła odwrót ku przeprawie i uderzyła na nieprzyjaciela od tyłu. Od czoła tymczasem zaczęły napływać siły ukryte w grodzie i tak Hodon został wzięty w kleszcze. Bagna wykluczały możliwość ucieczki w stronę rzeki, toteż po krwawej bitwie Hodon poniósł całkowitą klęskę ( K. Olejnik, Cedynia … 1988)

 

 

Sojusz  z Czechami przetrwał do śmierci Dobrawy (977r). Wkrótce Mieszko zawarł kolejne małżeństwo polityczne- poślubił Niemkę Odę, córkę jednego z książąt niemieckich. Pomiędzy Polską i Niemcami zapanował pokój a rycerze niemieccy pomagali nawet Mieszkowi podczas walk z Czechami o Małopolskę i Śląsk.

 

 

Żoną Mieszka została mniszka niemiecka- Oda. Ta informacja może budzić pewne wątpliwości- jak mniszka mogła wyjść za mąż? No właśnie, dlatego też władze kościelne potępiły to małżeństwo. Oda, córka jednego z książąt niemieckich opuściła klasztor bez pozwolenia przełożonych, ale za zgodą cesarza. Pragnął on bowiem w ten sposób ułatwić jej zaślubiny, a więc również pozyskać sympatię polskiego księcia.

 

Pod koniec życia Mieszka został opracowany dokument, który w postaci regestu dotrwał do naszych czasów jako Dagome iudex. Władca Polan przekazuje w nim pod opiekę Stolicy Apostolskiej terytorium, którym włada.

Mieszko był fundatorem kościołów- w Poznaniu i Gnieźnie. Synom pozostawił państwo, którego terytorium podwoił. Był zręcznym politykiem i dyplomatą- zawierał właściwe dla kraju sojusze i układy.  Jeszcze do niedawna uważano też, że za jego czasów wprowadzono pierwszą emisję denarów. Tezę tę obalili współcześni numizmatycy (denary które uznawano za bite w czasach Mieszka pochodzą z czasów późniejszych).

 

 

Monety poświęcone pamięci władcy, to m.in. 100 zł  „Mieszko i Dąbrówka” wyemitowane w 1000-lecie państwa polskiego, 50 zł Mieszko I z 1979 roku i inne.

 

 

 

Ciekawostka:

Z kroniki Thietmara wiemy, iż jednym z darów, jakie Mieszko ofiarował nowemu cesarzowi Ottonowi III było niezwykle egzotyczne zwierzę: wielbłąd. Biorąc pod uwagę fakt, iż cesarz był dzieckiem, należy wysoko ocenić spryt Mieszka, który tym prostym zabiegiem pozyskał sympatię chłopca, który niedawno utracił ojca.

( z Pocztu władców…wg. A. i R. Jaworskich)

 

 

 

 

 

Opracowanie: Katarzyna Panek